Nowe wymiary przedsiębiorczości

Przedsiębiorczość jako umiejętność już dawno przestała być zarezerwowana dla przedsiębiorców. Jest wymogiem sprawnego poruszania się w naszej nowej, złożonej, niepewnej rzeczywistości.

Przedsiębiorczość zgodnie z nomenklaturą dokumentów unijnych i krajowych uznawana jest za umiejętność kluczową, czyli mającą duże znaczenie w życiu każdego człowieka, a nie tylko przedsiębiorcy. Dokumenty te (strategie, wytyczne, rozporządzenia) definiują różne pojęcia i wprowadzają klasyfikacje, które w założeniu mają nam pomóc w zrozumieniu danego zjawiska (obszaru) poprzez pewne uporządkowanie.

I tak według tych dokumentów umiejętności można podzielić na podstawowe i przekrojowe. Do tych pierwszych zalicza się: tworzenie i prawidłowe rozumienie informacji pisemnej, rozwijanie i wykorzystywanie myślenia matematycznego, posługiwanie się językiem obcym oraz umiejętności w zakresie nauk przyrodniczych, technologii i inżynierii. Do drugich takie jak: umiejętności informatyczne, obywatelskie i właśnie związane z przedsiębiorczością. Owa przekrojowość oznacza możliwość wykorzystania ich w wielu zawodach oraz, co ważne, jako podstawę do rozwijania pozostałych umiejętności.

Przedsiębiorczość poza pracą

Skoro już wiemy, że przedsiębiorczość jest umiejętnością horyzontalną, należy się zastanowić, czy ma zastosowanie tylko, jakby nazwa wskazywała, w biznesie, czyli w życiu zawodowym?

Absolutnie nie. Po pierwsze dlatego, że przedsiębiorczość (jako umiejętność) oznacza pewną skłonność do podejmowania ryzyka w celu osiągania wymiernych rezultatów. To ryzyko oznacza akceptację niepewności, czy to w kontekście życia zawodowego, czy życia osobistego (społecznego).

Popularne definicje przedsiębiorczości, takie jak: „umiejętność podejmowania decyzji dotyczących koordynowania rzadkimi zasobami” (M. Casson), „zdolność do kreowania czegoś z niczego, raczej inicjowanie i tworzenie niż jedynie obserwowanie, analizowanie i opisywanie, zauważenie szansy tam, gdzie inni widzą jedynie chaos i zamieszanie” (J. A. Timmons) czy „zachowanie oznaczające umiejętność korzystania z pojawiających się sposobności w otoczeniu społeczno-ekonomicznym” (A. Cooper) dotyczą także naszego życia osobistego (społecznego), w szczególności w czasach VUCA, czyli charakteryzujących się zmiennością (volatility), niepewnością (uncertainty), złożonością (complexity) i niejednoznacznością (ambiguity).

Po drugie, czy się z tym zgadzamy, czy nie, magiczna formuła work-life balance, oznaczająca niezajmowanie się pracą zawodową po ośmiogodzinnej „szychcie”, się wyczerpała. Zdecydowana większość społeczeństwa w krajach rozwiniętych pracuje w sektorze usług, który wykorzystuje siłę intelektu, a nie mięśni. Chcemy być przecież innowatorami, kreatorami rozwiązań usprawniających nasze życie oraz dających satysfakcjonujące rezultaty, zarówno te materialne (finansowe), jak i niematerialne (np. związane z prestiżem). Trudno „odciąć się” od napływających pomysłów biznesowych do naszej głowy podczas porannego prysznica (lub kąpieli, czego doświadczył Archimedes, wykrzykując słynne „Eureka”). Nie da się wyłączyć myślenia po  czterdziesto-, trzydziestopięcio-, a zaraz pewno  trzydziestogodzinnym tygodniu pracy.

Po trzecie, które jest powiązane z drugim, jesteśmy świadkami zmiany na rynku pracy. Kończą się czasy umów o pracę, stałego zatrudnienia i to nie z powodu kryzysu gospodarczego czającego się za rogiem (tzn. rokiem 2023). Zmiany te będą (już są) następstwem olbrzymiego postępu technologicznego. Proste prace (powtarzalne) niewymagające myślenia (lub podejmowania ryzyka – vide definicje przedsiębiorczości) są w łatwy sposób zastępowane przez automatyzację i robotyzację (napędzane algorytmami sztucznej inteligencji). Popatrzmy na mit dobrze płatnej pracy na kasie w dyskoncie. Nowym wymiarem funkcjonowania rynku pracy będzie model TaaS (Telent as a Service), czyli uberyzacja siły roboczej w połączeniu z „chmurą talentów”. Organizacje będą korzystać z zewnętrznych zasobów, swoistej wirtualnej sieci ekspertów posiadających niezbędne zaawansowane umiejętności, a talenty te (eksperci – m.in. dzięki posiadaniu umiejętności z obszaru przedsiębiorczości) będą same wybierać sobie projekty, w które chcą być zaangażowane. Będzie to przejaw już dziś dobrze znanej koncepcji enterploymentu, czyli przedsiębiorczego samozatrudniania (wyższa renta, ale połączona z większym ryzykiem i odpowiedzialnością).

Nie tylko przedsiębiorczość

Niby nic nowego, przecież w życiu społecznym także ponosimy ryzyko i musimy być odpowiedzialni. Ale czy jesteśmy w odpowiednim stopniu dostosowani do otaczającej nas rzeczywistości VUCA?

Raczej nie. Musimy ciągle nabywać nowe umiejętność i uzupełniać te posiadane. Dotyczy to także tych z obszaru przedsiębiorczości.

Przykładowo takim uzupełnianiem przedsiębiorczości mogą być kompetencje określane jako kompetencje jutra, np. szerokokontekstowość i zmiennoogniskowość. Z jednej strony pozwalają one na właściwe podejście do ryzyka, a z drugiej dają przestrzeń do szukania nowych rozwiązań (innowacji).

Zmiennoogniskowość to umiejętność, która pozwala dostrzegać detale z makroperspektywy i „ogół” z poziomu mikro w sposób naprzemienny, dzięki czemu całościowy obraz jest bliższy prawdzie. Często zdarza się, że to, co oglądamy z daleka, z bliższej perspektywy okazuje się czymś zupełnie innym. Natomiast to, co widzimy z bliska, w ujęciu całościowym nabiera innego znaczenia. Innymi słowy, umiejętność dostrzegania i rozważania wielu punktów widzenia, różnorodnych perspektyw, prowadzi do wyboru optymalnego rozwiązania. W szczególności uwzględnienie, a czasami zintegrowanie, dwóch przeciwstawnych perspektyw przynosi najlepsze rezultaty.

Szerokokontekstowość to umiejętność skontekstualizowania procesów czy pojęć nie tylko w obrębie własnej kultury, tożsamości, lecz także w ramach relacji z osobami wywodzącymi się z różnych kultur, uwarunkowań, pozycji społecznych, czy tych mających chociażby inne oczekiwania.

Kwalifikacje rynkowe jako panaceum?

Tyle teorii, a teraz praktyka. Jak kształtować wymienione umiejętności? Skoro mitem jest oddzielenie pracy od życia prywatnego, kiedy znaleźć czas na kształcenie, które raczej kojarzy się z tradycyjnym modelem opartym na długich cyklach (np. studia I, II stopnia lub studia podyplomowe)? W jaki sposób niektórzy z nas mogą uzupełnić już całkiem spory katalog umiejętności? Np. poprzez krótkie formy kształcenia, o których można się dowiedzieć na stronie Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji. Kwalifikacje rynkowe mogą być rzeczywistym panaceum. I nie chodzi tu tylko o to, aby traktować kwalifikacje opisane w ZSK jako możliwość przekwalifikowania się, ale jako sposób kształtowania (potwierdzania) umiejętności czyniących nas przedsiębiorczymi (niekoniecznie przedsiębiorcami). I tak np. jeśli jestem informatykiem, mogę zdobyć kwalifikację (poprzez zdanie egzaminu) z Planowania i prowadzenia działań komunikacyjnych w sytuacjach kryzysu wizerunkowego, a jeśli jestem historykiem sztuki – z Programowania i obsługi druku 3d. Dzięki doborowi teoretycznie niepasujących kwalifikacji do obecnego profilu zawodowego kształtujemy właśnie szerokokontekstowość i zmiennoogniskowość, które mogą przyczynić się to tego, że staniemy się innowatorami.

O autorze:

Dr Bartosz Sobotka – autor książki „Kompetencje jutra, czyli czego przyszłość będzie wymagała od naszych dzieci”. Dyrektor ds. Rozwoju w Syntea SA, zajmuje się integracją rynku pracy z sektorem edukacji w Polsce i krajach CEE. Konsultant projektów dla sektora IT i edukacji w kontekście wdrażania idei smart city, budowy społeczeństwa 4.0 oraz dostosowania oferty kształcenia uczelni do potrzeb rynku pracy, przede wszystkim dla sektora usług dla biznesu (Business Service Sector).

 

Facebook
Twitter
LinkedIn

Pozostałe artykuły

ZSK szansą dla wszystkich

Ustawa o Zintegrowanym Systemie Kwalifikacji weszła w życie w styczniu 2016 r. Minione sześć lat to wytężona praca Instytutu Badań Edukacyjnych nad urzeczywistnieniem idei uczenia się przez całe życie w Polsce.

Czytaj»

ZSK z perspektywy instytucji certyfikujących

Zadaliśmy instytucjom certyfikującym identyczne pytania: „Kim jesteście?”, „Jaka była wasza motywacja do tego, żeby zyskać uprawnienia do certyfikowania?”, „Jakie są według was korzyści płynące z ZSK?”. Oto zebrane odpowiedzi.

Czytaj»

Pomysł na jakość

Kwalifikacje rynkowe umożliwiają formalne potwierdzanie uzyskania efektów uczenia się. Wypracowany przez ekspertów branżowych, uzgodniony w toku konsultacji środowiskowych opis kwalifikacji jest fundamentem ich jakości i podstawą funkcjonowania w ZSK.

Czytaj»

Projektowanie walidacji w praktyce

Kotły, chusty, formy, podpuszczka – dla laika brzmią tajemniczo, serowarzy wykorzystują je na co dzień. To kilka pozycji znacznie dłuższej listy sprzętów i surowców niezbędnych do wyprodukowania sera, a tym samym koniecznych do przeprowadzenia walidacji umiejętności serowarskich. Zapewnienie zasobów materialnych, w tej czy innej dziedzinie, choć ważne, stanowi tylko jeden z wielu elementów złożonego procesu, jakim jest walidacja. Działanie to wymaga dobrego przygotowania.

Czytaj»

Nowe kwalifikacje włączone do ZSK

Jakie umiejętności są i będą cenione przez pracodawców? Prowadzone na bieżąco badania wskazują na umiejętności przekrojowe, związane z nowoczesnymi technologiami informacyjno-komunikacyjnymi, które są przydatne w pozyskiwaniu i wykorzystywaniu wiedzy. Cenione będą kompetencje poznawcze, elastyczne oraz umiejętność współpracy.

Czytaj»