Język ZSK – komunikatywność w różnych wymiarach

ZSK nie jest systemem tylko dla tych, którzy chcą tworzyć i nadawać kwalifikacje. System ma służyć wszystkim, a więc oprócz specjalistów również osobom np. z niewielkimi zasobami wiedzy lub dysfunkcjami poznawczymi, dlatego warto się postarać, żeby mówić i pisać o nim w sposób  zrozumiały, precyzyjny i dostępny.

Odkąd ludzie wymyślili pismo, stało się ono jednym z najważniejszych narzędzi komunikacji. Trzeba jednak przyznać, że to narzędzie nie należy do łatwych, choćby ze względu na złożone normy i zasady posługiwania się nim.

Bogactwo języka polskiego

Język polski plasuje się w czołówce najtrudniejszych, choć oczywiście zależy to od przyjętych kryteriów. Jednak takie cechy jak: skomplikowana deklinacja i koniugacja, aż 5 rodzajów gramatycznych, wielość zaimków, z których znaczna część się odmienia, czy liczba wszelkich końcówek mogą przyprawić o zawrót głowy. Do tego dochodzą nieprosta ortografia i interpunkcja. Już samo to powoduje, że nawet bardzo sprawnym użytkownikom języka polskiego nie jest łatwo napisać tekst, który będzie idealny pod względem gramatycznym, ortograficznym i interpunkcyjnym. Zwłaszcza że równocześnie trzeba zadbać m.in. o sens, logikę i spójność wywodu – co może być nawet ważniejsze niż poprawność ortograficzna.

Nasz język ma jeszcze jedną szczególną cechę, w równym stopniu trudną dla cudzoziemców, co piękną dla jego rodzimych użytkowników. Jest nią bogactwo synonimów i wyrazów bliskoznacznych, różniących się tylko niuansami, odcieniami, kontekstem użycia, nacechowaniem. To bogactwo sprawia, że możemy na wiele sposobów opisać uroki ukwieconej łąki, ale powoduje też, że jeśli chcemy być superprecyzyjni, musimy wyjątkowo uważać na słowa. Inaczej możemy wpaść w jedną z pułapek, które czyhają na każdego użytkownika naszego języka.

Pułapki językowe a ZSK

Jedną z nich jest używanie specjalistycznego słownictwa bez zwrócenia uwagi, czy na pewno jest ono zrozumiałe dla odbiorcy. Łatwiej jest, jeśli słowo jest zupełnie nieznane. Wtedy można je po prostu wytłumaczyć. Trudniej, jeśli używamy słów, które w danej dziedzinie definiowane są odmiennie niż robi to słownik języka polskiego. Przykładem zaczerpniętym z języka używanego do opisu ZSK (któremu często zarzuca się hermetyczność i zbytnią zawiłość) jest wyraz „kwalifikacja”. W powszechnym rozumieniu to zdolność do pełnienia jakiejś funkcji lub wykonywania zawodu, jednak w ZSK nadano mu nieco inne, ściśle określone znaczenie. Podobnie jest z terminami: „kompetencje”, „walidacja”, „odbiorca”, „proces”, „użytkownik”. Większość z nich funkcjonuje w powszechnym użyciu i jest zrozumiała, ale… w kontekście ZSK niekoniecznie właściwie. Dlatego jeśli nie wyjaśnimy tego naszemu odbiorcy, zwłaszcza nieobeznanemu w słownictwie używanym w ZSK, mogą pojawić się nieporozumienia.

Kolejny haczyk to połączenia wyrazowe. Wiele poprawnych językowo sformułowań, użytych w kontekście ZSK, będzie niezrozumiałych, wprowadzi zamęt albo doprowadzi do błędnego rozumienia zagadnienia. Tak się może stać, jeśli powiemy lub napiszemy np. „edukacja nieformalna” (zamiast: uczenie się nieformalne), „potwierdzanie efektów uczenia się” (zamiast np. potwierdzenie uzyskania efektów uczenia się), „podnoszenie kwalifikacji” (zamiast np. zdobywanie nowych kwalifikacji), „uczestnictwo w LLL” (zamiast po prostu: uczenie się przez całe życie).

Przy pisaniu pojawia się czasem pokusa użycia w miejsce banalnego słowa sformułowania literackiego, np. zamiast „być” – „przebywać”, zamiast „mieć” – „posiadać”, a zamiast „jeść” – „spożywać”. Niby są to synonimy, ale nie w każdym kontekście dobrze jest używać je zamiennie. Np. czasownik „mieć” jest szerszy znaczeniowo niż „posiadać”. Można mieć 20 lat, wiedzę, domek nad jeziorem czy wątpliwości. Natomiast „posiadać” (ale równie dobrze „mieć”) można coś wartościowego, choć niekoniecznie materialnie, np. majątek, rozległą wiedzę, dużą rodzinę czy najnowszy model Bugatti. Kwalifikacja (taka jak np. Planowanie kampanii automatyzacji marketingu internetowego) jest niewątpliwie cenna, lepiej jednak powiedzieć (lub napisać), że mam tę kwalifikację, niż że ją posiadam. Oraz że mam (a nie: posiadam) efekty uczenia się lub kompetencje.

W inną stronę można się zapędzić, stosując dobrze brzmiące połączenia wyrazowe, które jednak – po zagłębieniu się w ich znaczenie – okazują się co najmniej niejasne. Taki może być np. „opis charakterystyki” lub „charakterystyka opisu” powiedzmy, kwalifikacji. Podobnie „edukacja upowszechniająca” czy „wdrażanie uczenia się przez całe życie”.  

Ostatnia sprawa, na którą warto zwrócić uwagę, dotyczy długości zdań. W zasadzie można całą długą wypowiedź (a nawet powieść!) zawrzeć w jednym zdaniu, normy języka polskiego nie ograniczają twórcy pod tym względem. Trzeba jednak przyznać, że jest to dość kłopotliwe dla czytelnika, który potrzebuje momentu (a jest nim koniec zdania) na złapanie oddechu, zamknięcie myśli, refleksję. Jest mu to tym bardziej potrzebne, im wyższy stopień trudności tekstu. Nie ma na to szans, jeśli wielokrotnie złożone zdanie ciągnie się przez 10 linijek i cały czas trzeba mieć w „pamięci podręcznej” jego początek, żeby dobrze zrozumieć koniec.

Porządkowanie znaczeń

W rozmowach na temat ZSK z przedstawicielami różnych grup interesariuszy można usłyszeć, że „język ZSK” jest trudny do przyswojenia i przełożenia na praktykę. Wiąże się z nim bowiem terminologia, która jest im zupełnie obca, lub znana, ale w nieco innym rozumieniu i kontekstach.

Używanie w myśleniu o ZSK określonej nomenklatury ma swój początek w potrzebie porządkowania, ta z kolei znalazła odzwierciedlenie w ustawie z 2015 r., następnie w wydawnictwach wyjaśniających różne aspekty systemu (ze Słownikiem Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji autorstwa Stanisława Sławińskiego na czele). Słownik ujednoznacznia – na potrzeby ZSK – rozumienie pojęć, które – w innych kontekstach – mogą mieć różny sens i pełnić inne funkcje. Jednocześnie nie unieważnia tych sensów, ale korzysta z ich dorobku i wnosi do niego swój wkład. Przymiotnik „zintegrowany” wiąże się z koniecznością proponowania definicji, które będą się odnosić do sposobów uczenia się oraz będą miały zastosowanie w działaniach związanych z włączaniem i nadawaniem kwalifikacji. Warto podkreślić, że służą innym rozwiązaniom oferowanym przez Zintegrowany Rejestr Kwalifikacji, a także są pomostem pomiędzy instytucjami wspierającymi uczenie się a rynkiem pracy. W tym kontekście warto pamiętać, że definicje zawarte w ustawie o ZSK są spójne z takimi dokumentami, jak krajowa Zintegrowana Strategia Umiejętności i innymi rozwiązaniami funkcjonującymi na poziomie europejskim.

Wartości dodane

W rozmowie o ZSK używane są terminy zakorzenione w dyskusjach dotyczących problematyki edukacji i uczenia się. System nie zajmuje jednoznacznego stanowiska w rozważaniach nad tym, czy wiedza jest fenomenem obiektywnym czy subiektywnym, integruje „nauczanie” i „uczenie się”. Szczególne rozwiązania oferowane przez ZSK, takie jak kwalifikacje rynkowe, wiążą się z koniecznością terminologicznego wyeksponowania efektów uczenia się jako efektów – rezultatów, punktu dojścia, sumy doświadczeń, z zastrzeżeniem, że nie jest ważne to, w jaki sposób zostały one osiągnięte. Stąd tak ważny, obecny w myśleniu o ZSK termin – walidacja. Opracowywanie kwalifikacji rynkowych nie jest łatwe. Znajduje to potwierdzenie w  raporcie  Aktorzy i kwalifikacje: „Wyzwaniem okazuje się również przejście od ogólnych, intuicyjnych opisów zadań zawodowych do precyzyjnego przedstawienia efektów uczenia się. Wymaga to czasami przeformułowania obiegowych terminów, rozłożenia ich na części składowe, które mogą być faktycznie poddane weryfikacji, a także skonkretyzowania i zdefiniowania poszczególnych pojęć”. Trudność, jak wynika z powyższego przytoczenia, nie musi jednak wynikać z nieznajomości nomenklatury.

Język to nie tylko słowa

Potrzeba zmiany, zdobycia nowych umiejętności i w efekcie konieczność wiarygodnego poświadczenia uzyskania kwalifikacji mogą dotyczyć każdego, zarówno wykształconego eksperta, jak i pracownika niskiego szczebla. Tym samym opisy kwalifikacji muszą być proste, a poruszanie po Rejestrze, jako ich zbiorze, intuicyjne i bezawaryjne.

Warto zwrócić uwagę, że w doskonaleniu przejrzystości opisów kwalifikacji potrzebny jest też język komunikatywnych symboli. Takim przykładem jest poziom PRK. Jakkolwiek sam skrót PRK (Polska Rama Kwalifikacji) wymaga objaśnień, to już numeracja od 1 do 8 wydaje się intuicyjna. Należy zakładać, że poziom odzwierciedla zakres i stopień skomplikowania wiedzy, umiejętności i kompetencji społecznych wymaganych przy uzyskaniu danej kwalifikacji. Najniższe wymagania są przy uzyskiwaniu kwalifikacji z poziomu PRK 1, a najwyższe dla poziomu PRK 8. Dla porównania Wykonywanie zabiegów przedłużania i stylizacji paznokci z elementami pielęgnacji dłoni i stóp jest oznaczone symbolem PRK 3, Programowanie w języku C/C++ – PRK 4, Nauczanie narciarstwa alpejskiego na poziomie zaawansowanym – PRK 5, Modelowanie i analizowanie procesów biznesowych zgodnie z Business Process Model and Notation – PRK 7. Przykłady te pokazują także, że specyfika kwalifikacji wymaga upraszczania języka, którym mówimy o ZSK, na poziomie ogólnym, z jednoczesnym dostosowaniem do potrzeb konkretnych odbiorców. Dobrze to obrazuje nazwa i opis ostatniej z wyżej przytoczonych kwalifikacji. Dla laika brzmi to niezrozumiale, niemniej upraszczanie specjalistycznych sformułowań czytelnych dla zarządzających procesami byłoby nadmiarowe i zupełnie niepotrzebne.

Komunikacja bez barier

Za podstawę komunikacji o ZSK należy przyjąć właściwy dobór słów. Jednak w świecie internetu i komunikacji on-line barierą zrozumienia treści może stać się brak opisu piktogramu, niezastosowanie struktury nagłówkowej dokumentu, słabo kontrastujący z tekstem kolor tła czy brak napisów w nagraniu. Treści dostępne cyfrowo powinny uwzględniać potrzeby osób z niepełnosprawnościami, np. dysfunkcją wzroku, słuchu, ruchu, ale też z niepełnosprawnością intelektualną czy zaburzeniami poznawczymi. Aby być zrozumianym, należy skupić się nie tylko na doborze słów, ale także specyficznych ograniczeniach odbiorców w ich przeczytaniu, usłyszeniu czy zrozumieniu. W Zintegrowanym Rejestrze Kwalifikacji znajdują się kwalifikacje adresowane m.in. do osób z niepełnosprawnościami np. Pakowanie posiłków i pomoc w dostarczaniu do odbiorcy, Obróbka wstępna warzyw i owoców, Zmywanie naczyń, Planowanie i realizowanie procesu profesjonalnego utrzymania czystości. Przykłady te potwierdzają, że skupienie się na specyficznych ograniczeniach w rozumieniu przekazu nie jest zbędnym ćwiczeniem dla spełnienia wytycznych dotyczących dostępności treści internetowych (WCAG), ale realną potrzebą korzystających ze Zintegrowanego Rejestru Kwalifikacji. 

Podsumowując, należy jeszcze raz zastanowić się, jaki powinien być „język ZSK”. Z pewnością należy dążyć do upraszczania przekazu, co wiąże się z niebezpieczeństwem zaciemniania poprawności terminologicznej. Potencjał konfliktu wydaje się znikomy, pod warunkiem używania terminów w takich znaczeniach, jakie zostały im przypisane i w takich połączeniach, które zagwarantują to rozumienie. Maksyma Hansa-Georga Gadamera: „Nie ulega wątpliwości, że język należy postrzegać nie tylko jako język składający się ze słów, lecz jako formę komunikacji”, wydaje się w tym przypadku szczególnie trafna. Idzie bowiem o to, by komunikatywność nie oznaczała zmiany znaków i słów, ale posługiwanie się nimi w taki sposób, żeby zapewnić przenikalność wszelkich granic i możliwość pokonywania ograniczeń. 

O autorach:

Piotr Bordzoł – doktor nauk humanistycznych, absolwent MISH KUL, polonista. Członek Pracowni Języka Polskiego w Zakładzie Dydaktyk Szczegółowych IBE (2013–2016), od 2016 roku wspiera podmioty zainteresowane opisywaniem i włączaniem do ZSK kwalifikacji rynkowych.

Monika Niewielska – redaktorka, dziennikarka, pisarka. Ma kilkunastoletnie doświadczenie w pracy nad różnego typu tekstami. Od 2018 r. pracuje w Instytucie Badań Edukacyjnych jako ekspertka ds. redakcji, gdzie zajmuje się wszelkimi publikacjami powstającymi w IBE, w tym dotyczącymi ZSK. 

Urszula Szulc − redaktorka prowadząca Kwartalnik ZSK. W Instytucie Badań Edukacyjnych pracuje od 2021 r. jako ekspertka kluczowa w Zespole ds. Systemu Kwalifikacji oraz ekspertka ds. koordynacji wydawnictwa w Zespole Komunikacji i Promocji. Doktorantka Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.

Facebook
Twitter
LinkedIn

Pozostałe artykuły

Sojusz dla kompetencji w budownictwie

Budownictwo zajmuje bardzo ważne miejsce w  polskiej gospodarce i dlatego nieustannie potrzebuje wykwalifikowanych pracowników. Doskonale rozumie to Sektorowa Rada ds. Kompetencji w Budownictwie, której działalność można uznać za unikalne zjawisko w całej Unii Europejskiej. O budownictwie, kwalifikacjach i działalności rady rozmawiamy z Jakubem Kusem, wiceprzewodniczącym Sektorowej Rady ds. Kompetencji w Budownictwie.

Czytaj»

Narzędzia Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji wspierające rozwój kluczowych sektorów gospodarki

Zintegrowany System Kwalifikacji to zbiór rozwiązań, których celem jest integracja polskiego systemu kształcenia. Z powodu różnorodności obszarów edukacji, narzędzia tworzące ZSK muszą być dostosowywane do potrzeb konkretnych grup beneficjentów. Szczególną rolę odgrywają tutaj interesariusze sektorowi – organizacje branżowe czy izby gospodarcze – dla których tworzone są narzędzia pozwalające na efektywne korzystanie z dorobku ZSK.

Czytaj»

Sektorowe rady ds. kompetencji w służbie Zintegrowanemu Systemowi Kwalifikacji

W trakcie wieloletniej debaty na temat roli Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji zwykło się mówić, że jest on mostem łączącym edukację i rynek pracy. Do elementów zapewniających jego stabilną konstrukcję zaliczamy między innymi sektorowe rady ds. kompetencji. Aby lepiej poznać ich znaczenie, warto zastanowić się, jaką pełnią rolę – przęseł, a może podpór?

Czytaj»

Sektorowe ramy kwalifikacji na rynku pracy

Nawet najlepszej jakości kwalifikacje, odpowiadające na bieżące potrzeby gospodarki, nie spełnią swojej funkcji, jeżeli pracodawcy nie będą umieli rekrutować osób z odpowiednimi kompetencjami. Co więcej, przedsiębiorcy niejednokrotnie nie są świadomi tego, że w systemie edukacji nadawane są kwalifikacje (certyfikaty, dyplomy), których potrzebują i poszukują. To właśnie ta myśl stała u podstaw pomysłu wdrażania sektorowych ram kwalifikacji w firmach.

Czytaj»

Drinki ze słomką, czyli walidacje w okresie wakacyjnym

Wydawać by się mogło, że wakacje to czas odpoczynku i relaksu – jednak nie dla studentek Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, które zdecydowały się nabyć w tym czasie kompetencje barmańskie. Jednak zanim zaczęły shakować, stiringować, blendować, leyerować czy flamingować ulubione drinki turystów w cieniu palm czy w alpejskim kurorcie, albo przynajmniej na Krupówkach, musiały potwierdzić swoje kwalifikacje.

Czytaj»