ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
Zapisując się do newslettera, wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji
drogą elektroniczną od Instytutu Badań Edukacyjnych.
W czasie debaty „Spawalnicze horyzonty: dyskusja o kompetencjach, kwalifikacjach i edukacji” poruszono wiele tematów dotyczących branży, ale wszyscy byli zgodni co do tego, że potrzebna jest ścisła współpraca na linii szkoły – przedsiębiorstwa. Ważna jest też odpowiednia promocja szkół zawodowych wśród uczniów i ich rodziców, żeby stały się one szkołami dobrego wyboru.
Joanna Kubit, dyrektor Zespołu Szkół Naftowo-Gazowniczych im. Ignacego Łukasiewicza w Krośnie, zwróciła uwagę na to, że szkół, które kształcą spawalników – bardzo ważnych dla prężnie rozwijającego się przemysłu – jest w kraju zaledwie kilka. Taka możliwość istnieje dopiero od 2019 roku, poza tym niewielu dyrektorów szkół odważyło się na otwarcie kierunku technik spawalnictwa, ponieważ jego utrzymanie wymaga ogromnej pracy i determinacji, a przede wszystkim jest bardzo drogie. Te koszty to nowoczesne pomoce naukowe, np. symulatory, ale także budowanie otoczenia zawodowego wokół szkoły, co jest możliwe do osiągnięcia tylko przy wsparciu instytucji edukacyjnych oraz wsparciu systemowym. Dyrektor dodała, że powstające w Polsce Branżowe Centra Umiejętności – nowe placówki oświatowe – pomogą pozyskać środki na nowoczesne pomoce dydaktyczne, jednak żeby nadążyć za prężnie rozwijającą się branżą, kształcenie musi się odbywać w systemie dualnym: część teoretyczna w szkole, część praktyczna u pracodawcy. Wyraziła także nadzieję, że z czasem szkoły kształcące spawalników będą w pełni odpowiadać na zapotrzebowanie rynku, a ich absolwenci zyskają uniwersalne przygotowanie do zmieniającego się rynku pracy. Zwróciła również uwagę, że obecni uczniowie są pokoleniem, które co najmniej trzykrotnie w swoim życiu zawodowym będzie musiało zmienić pracę i przekwalifikować się. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia doradztwa zawodowego.
Jerzy Jabczuga, dyrektor Zespołu Szkół im. Stanisława Staszica w Staszowie dodał, że oprócz nowej kadry nauczającej potrzebne są zachęty dla młodych ludzi, aby wybrali ten kierunek kształcenia. Zwrócił uwagę, że od wielu lat w ZS w Staszowie prowadzone są spotkania, na które zapraszani są już najmłodsi – przedszkolaki i uczniowie szkół podstawowych. Organizowane są również „kawiarenki branżowe”, będące miejscem spotkań z nauczycielami, dyrektorami szkół podstawowych.
Potwierdził też, że od dawna przemysł o kilka kroków wyprzedza edukację i liczy na to, że Branżowe Centra Umiejętności pozwolą poprawić jakość kształcenia. Zwrócił uwagę, że niewiele jest miast mających duże zakłady przemysłowe. Większość pracodawców to małe firmy, które mają skromny budżet na kształcenie. Każde przedsiębiorstwo chciałoby mieć świetnie wykwalifikowany personel, pytanie tylko, skąd brać na to środki? Dlatego należy pracować nad tym, żeby zachęcać przedsiębiorców do współpracy.
Dyrektor ZS w Staszowie podjął również temat doradztwa edukacyjno-zawodowego, jakie w szkole, w której pracuje, dobrze funkcjonuje już od wielu lat. Przypomniał, że w najbliższym czasie czekają nas ogromne zmiany na rynku zawodowym, np. to, że zniknie 50% zawodów. Dlatego dobry doradca zawodowy musi nie tylko umieć zidentyfikować mocne i słabe strony swojego klienta, ale też wydobyć od niego informacje, na czym mu zależy, jaka jest jego wizja przyszłości i czego oczekuje od pracodawcy. To wszystko jest ogromnym wyzwaniem.
Jednym z uczestników debaty był przedstawiciel biznesu, Maksymilian Borek, główny spawalnik z Progress Eco. Na wstępie podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby na linii oświata – biznes nie było współpracy. Sam jest przedstawicielem firmy, która zajmuje się projektowaniem i produkcją sit przemysłowych – jest to specjalistyczny obszar dla wielu branż produkcyjnych. Podkreślił, że tego typu firma potrzebuje na wstępie już wykwalifikowanych fachowców. A do tego potrzeba odpowiedniego wdrożenia.
Przyznał, że jeśli szkoła ma możliwość kształcenia głównie teoretycznego, to firma służy pomocą w zapoznaniu z praktyką uczniów przychodzących na praktyki. Podkreślił, że zdarza się, że uczniowie nie mają świadomość, że to, czego nauczą się w technikum spawalniczym, w 100% przyda im się akurat w tej branży. Bo czasem rzeczywiście nie wszystko, czego się człowiek uczy w szkole, naprawdę się przydaje, ale tu tak. Dlatego kształcenie teoretyczne jest naprawdę ważne.
Joanna Kubit podkreśliła w tym miejscu, że wszelkie działania związane z procesem kształcenia młodych ludzi to nie jest wydatek, tylko inwestycja i tak powinny być traktowane. Każda złotówka zainwestowana w kształcenie wróci.
Dorota Krajcarz, kierownik Biura Koordynacji ds. Wojewódzkiego Zespołu Koordynacji z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Kielcach opowiedziała o projekcie urzędu pracy, który ma na celu sieciowanie i koordynowanie działań związanych z kształceniem ustawicznym, branżowym i zawodowym w województwie świętokrzyskim. Zwróciła uwagę, że istnieje kilka kluczowych branż dla województwa: między innymi branża metalurgiczna, metalowo-odlewnicza, budownictwo i spawalnictwo. Celem urzędu pracy jest sieciowanie szkół ponadpodstawowych z przedsiębiorcami. Ci ostatni muszą wiedzieć, że w danej szkole znajdą potrzebnych im specjalistów wykształconych teoretycznie, natomiast praktyki będą mogli ich nauczyć sami. Dorota Krajcarz dodała, że taka współpraca już się odbywa w regionie, a firmy oferują uczniom – poprzez szkoły – stanowiska pracy. Podkreśliła również, że jest to rodzaj patriotyzmu gospodarczego. Jeśli uczniowie będą umieli posługiwać się narzędziami polskimi, to takich będą potem poszukiwać w pracy, będą je kupowali i ich używali.
Pod koniec debaty uczestnicy zostali poproszeni o przedstawienie własnych marzeń i planów związanych z branżą spawalniczą, kształceniem i rozwojem. Oto ich głosy:
„Marzy mi się, aby na każdym etapie edukacyjnym, od przedszkola po szkoły średnie, były nauczane takie kompetencje jak adaptacyjność, umiejętność krytycznego myślenia i wykorzystywania internetu. I też, żeby za tym poszły inne metody nauczania, które przygotują nas do tego, byśmy nie bali się zmian.
Drugie marzenie dotyczy prestiżu kształcenia zawodowego i to, jak jest ono postrzegane. Dla uczniów kształcenie branżowe nie jest zwykle pierwszym wyborem”.
„Moim marzeniem jest to, żeby technika nie były szkołami gorszego wyboru. Wciąż większość uczniów chce iść do liceum, a tymczasem mamy w Polsce świetne szkoły zawodowe, jedne z lepszych w Europie. Mamy też takie kierunki, których nie mają niektóre kraje europejskie”.
„Życzyłbym sobie, żeby każdemu z nas chciało się chcieć i żeby młodzi ludzie zdawali sobie sprawę, gdzie są i wiedzieli, do czego dążą”.
„Moje marzenie jest takie, żebyśmy tak płacili nauczycielom przedmiotów zawodowych, żeby nam ich nie brakowało”.
Artykuł jest zapisem panelu dyskusyjnego „Spawalnicze horyzonty: dyskusja o kompetencjach, kwalifikacjach i edukacji” w trakcie konferencji „Kompetencje w branży mechanicznej – dziedzina spawalnictwo w kontekście Zintegrowanego Systemu Kwalifikacji”.
#FunduszeUE
Zapisując się do newslettera, wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji
drogą elektroniczną od Instytutu Badań Edukacyjnych.
© 2024 Instytut Badań Edukacyjnych
Projekt realizowany przez Instytut Badań Edukacyjnych z dofinansowaniem z Funduszy Europejskich dla Rozwoju Społecznego (FERS).